Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności    Informacja o przetwarzaniu danych osobowych    AKCEPTUJĘ
MZD logo Muzeum Ziemiaństwa w Dobrzycy

 

 

STRONA GŁÓWNA

2020-01-20

19 STYCZNIA 1945 R. ARESZTOWANIE STEFANA CZARNECKIEGO PRZEZ NKWD




W nocy z 19 na 20 stycznia 1945 roku Stefan Czarnecki, który przed wojną zarządzał majątkiem w Dobrzycy został aresztowany przez NKWD w Nowym Mieście nad Pilicą.

Stefan Czarnecki (1893-1945) powstaniec wielkopolski i żołnierz wojny polsko bolszewickiej za wykazaną wówczas odwagę na polu walki odznaczony krzyżem Virtuti Militari. Po śmierci ojca Józefa Czarneckiego w 1922 roku zarządzał majątkiem dobrzyckim, należącym do jego matki i niezamężnych sióstr.

W 1939 r. dzięki ostrzeżeniu ziemianina niemieckiego von Stengla, wówczas pułkownika Wehrmachtu, uniknął aresztowania – jego nazwisko znajdowało się bowiem na gestapowskiej liście skazanych na śmierć. Wyjechał do Warszawy gdzie podczas wojny pracował jako urzędnik Państwowego Banku Rolnego, a następnie administrator majątku Gustawa Bławdziewicza w Nowym Mieście nad Pilicą.

Tuż po wkroczeniu wojsk sowieckich, 17 stycznia 1945 r. rozpoczęła się bitwa o przyczółek mostowy na Pilicy broniony przez oddział Niemców ukrytych w bunkrach. Czołgi początkowo przejeżdżały przez zamarzniętą rzekę lecz zachodni brzeg został uprzednio zaminowany. Fragmenty radzieckich maszyn wylatywały w powietrze powodując znaczne straty. Po zdobyciu miasta, niemieckich żołnierzy wybito, a rannych rozjeżdżano czołgami.

Po tej strasznej batalii cywilna ludność ukrywała się przed bestialstwem „oswobodzicieli”, którzy grabili i palili domostwa. Tymczasowym schronieniem dla mieszkańców były piwnice klasztoru OO. Bonifatów, lecz już 19 stycznia NKWD-ziści rozpoczęli masowe aresztowania. Spośród śpiącego tłumu odnaleziono właścicieli majątków ziemskich m.in. Stefana Czarneckiego, Gustawa Bławdziewicza i pana Naczasa - zarządcę  jego majątku w Nowym Mieście. Świadkiem tych wydarzeń była Donata Eska z d. Abakanowicz, która razem z matką Heleną oraz ciotką Janiną Czarnecką (siostrą Stefana) znajdowały się w tym czasie w klasztornej piwnicy. Rodzinie wkrótce udało się ustalić, że aresztowanych wywieziono w głąb Rosji.

Pod koniec 1945 roku z niewoli wrócił pan Naczas relacjonując, że jeszcze w styczniu wszyscy trzej zostali wywiezieni do kopalni w Workucie, gdzie w przeciągu trzech miesięcy z głodu zmarł Stefan Czarnecki, a Gustaw Bławdziewicz śmiertelnie zachorował na czerwonkę. Według opowieści byłego zarządcy majątku w Nowym Mieście, więźniowie mieli przed śmiercią zjeść wszystkie posiadane skórzane przedmioty jak paski od spodni czy buty.

Należy w tym miejscu nadmienić, iż Workuta była jednym z najcięższych sowieckich łagrów. Do dzisiaj panują tam ekstremalne warunki do życia. Workuta położona jest 160 km za kołem polarnym. Zima trwa tam dziewięć miesięcy, noc polarna pół roku, wokół rozciąga się wszechogarniająca tundra, a najbliższa droga dojazdowa pokryta asfaltem kończy się 800 km przed miastem. Jedyną formą komunikacji lądowej z resztą świata jest kolej żelazna, której budowa pochłonęła niewyobrażalną liczbę istnień ludzkich. Mówiło się, że pod każdym podkładem kolejowym można by znaleźć szkielet człowieka. Na domiar złego, uciekinierzy nie mogli liczyć na lepszy los – nazwa Workuta w języku miejscowych Nieńców oznacza „dużo niedźwiedzi”.

Pod koniec 1945 roku w Workucie pracowało około 45 tysięcy ludzi, głównie Polaków, Niemców, Bułgarów i wrogów władzy radzieckiej. Uznaje się, że ogółem w tamtejszej kopalni węgla pracowało 250 tysięcy więźniów. Gułag zamknięto dopiero w 1960 roku.

FACEBOOK INSTAGRAM YOUTUBE TWITTER WCAG

Bądź na bieżąco

NEWSLETTER